Mały las

Miley

- Teraz. - Odparła zasłaniając jej dłonią oczy. Zachichotała przyglądając się jej minie.

Natalie

- Mhm, już mi lepiej. - potaknęła skwapliwie. - Wiesz, że nie lubię ciemności, chyba że w nocy. ;p - dodała, szybko wykręcając się z uścisku dłoni M. xd

Miley

Zaśmiała się i cofnęła dłoń. - No widzisz? Jestem cudotwórcą! - Ucieszyła się, że jest w czymś dobra.

Natalie

- Mhm, gratuluję. - odparła. - A mieszkać masz gdzie czy apartament pod mostem wynajęłaś? - zaśmiała się.

Miley

- Apartament pod mostem, nawet najlepszy mi dali. - Pochwaliła się. - Dla cudotwórców to zawsze coś się znajdzie. - Odparła powstrzymując śmiech.

Natalie

- Dla cudotwórców miejsce w piekle bez kolejki na pewno gdzieś wyczarują. - stwierdziła. - Nie bój się o to.

Miley

- Zawsze mogę powiedzieć kto jest moją matką. - Wyszczerzyła się. Rodowód miała nienaganny.

Natalie

- Jasne, na pewno cię przyjmą. - skwapliwie przytaknęła. Przeszła o krok w prawo, żeby się ruszyć. xd

Miley

Westchnęła. - A ty to niby gdzie mieszkasz? - Zapytała podejrzliwie.

Natalie

- Mam swój dom. - odparła Natalie. - A gdzie miałabym mieszkać, co? - zapytała niby to z wyzwaniem.

Miley

- W lesie. - Odparła wskazując na tą polanę. Dokładniej to w miejsce, które wyglądało jakby ktoś na nim leżał. xd

Natalie

- Błędna odpowiedź. - odparła z uśmiechem. - A dlaczego tak uważasz? Wyglądam na taką, co tam śpi? xd

Miley

- No jasne. Taka poczochrana i brudna.. - Zaczęła wymieniać jej cechy. xd

Natalie

- Ej, lepiej spójrz na siebie. - wytknęła siostrze język. - Ja bym cię dawno dała w ręce fryzjera i kosmetyczki, straszysz na ulicach xd.

Jantar

Prowadził "pielgrzymkę". Pierwszy wpadł do lasu i jak szalony zaczął obsikiwac i wąchac drzewa.