My home

Seth

Lekarz pomocniczy! krzyknął reanimujący Setha ratownik. Szybko z nim do karetki i respirator. Jedziemy do szpitala położyli Setha na noszach. Do Sami I Belli podszedł lekarz co wcześniej rozmawiał z Sami Pani Samantho poszkodowany zanim dostał zapaści powiedział - Kocham Cię Sami, Wybacz mi. To chyba było do Pani. Wsiada pani z nami do karetki? Czy ta druga pani też?

Samantha

Chodźmy rzuciła do Bells, a sama już się tam pakowała. Nie czuła się zbyt dobrze.

Bella

Ja jadę oczywiście. Wsiadła do karetki i usiadła na jakimś stołku.

Seth

Zamknąć drzwi! Jedziemy!

(przenosimy się do szpitala Smile

)

Danny

Spojrzał na Belle i patrzał jej w oczy..

Bella

No się tak patrzysz - zapytała z uśmiechem.

Danny

-A nic, nic-odparł, -może pójdziemy na basen?-zapytał

Bella

Nie chodźmy nad to morze - powiedziała uśmiechając się.

Danny

-Ok-odparł i ubrał buty

Bella

Uśmiechnęła się i rownież założyłą buty. No chodź - powiedziała wychodząc już z domu.

Samantha

Zapukała do drzwi Belli. Tak, dawno nie widziała siostry. Musiała wyjechać. Dostała wezwanie do jakiegoś dalekiego krewnego. Zmarł na tyfus.

Bella

Dziewczyna właśnie wypakowywała swoje rzeczy. No tak nie było jej już w tym mieście z dobry rok. Otworzyła drzwi. Ujrzała siostre. Rzuciła jej sie na szyje.
Sam co ty tu robisz - spytała.

Samantha

Heej! powiedziała i uściskała siostrę. Nie było Sami tutaj ponad rok. A... wszędzie dobrze, ale w domu nalepiej! Wróciłam. uśmiechnęła się.

Bella

Boż◘e gdzie ty w ogóle byłaś - zapytała się z uśmeichem,

Samantha

Daaleko. Podróż partnerska z Sethem na Karaibach. Sporo się w moim życiu zmieniło. wyznała. Cóż, teraz najtrudniejsze. Jak powiedzieć, Belli, że jej siostrzeniec zmarł?