Zielony las.

Natalie

Natalie powoli zaczęła coś rozumieć. Przysunęła się do chłopaka. Powoli, jakby dając znak, co zamierza zrobić, zbliżyła do niego twarz. Po chwili przywarła do jego warg swoimi. Odchyliła się lekko. - Aniołowi udało się zmądrzeć? - wyszeptała.

Charles

- Najprawdopodobniej.- uznał uśmiechając się szeroko. Pocałował ją. ; 33

Natalie

Pokręciła z niedowierzaniem głową i popatrzyła na chłopaka. Powstrzymała się, by nie zapytać o coś jeszcze. Uznała, że słowa chyba są zbędne. Cały czas czekała, aż ten powie jej, że to tylko żart.

Charles

Uśmiechnał się do niej milutko.- Trzeba to uczcić, po raz pierwszy nic nie powiedziałaś.- zaśmiał się.

Natalie

Uśmiechnęła się lekko. - Anioły nie znikają, gdy pokochają, prawda? - upewniła się bezpiecznie. - I nie żartują sobie z ludzi? - dodała zaraz. - A, tak, przepraszam, miałam się nie odzywać. - dorzuciła.

Charles

- Raczej tak.- odpowiedział to samo, na każde pytanie dziewczyny. Odwzajemnił uśmiech.

Natalie

Natalie zastanawiała się, czy to wszystko je się nie wydawało. Miała wrażenie, że zaraz wszystko zniknie, a ona zostanie sama. Zamrugała, lecz nic się nie zmieniło. Dotknęła szyi chłopaka. - To nie jest sen. - wyszeptała sama do siebie.

Charles

Przysunął swoje czoło do czoła dziewczyny.- Nie, nie jest.- wyszeptał, slysząc do N. mówiła wcześniej.

Natalie

- Kurczę, ja to jednak mam cholerne szczęście. - wyszeptała. - Ciekawa jestem, czy mówiłam już, że cię kocham. - dodała ostrożnie, ciekawa reakcji C.

Charles

- Chyba mówiłaś.- stwierdził uśmiechając się kątem ust. Przytulił ją lekko do siebie. ; 33

Natalie

Uśmiechnęła się lekko i również przytuliła się do chłopaka. - Jest tak, jak przypuszczałam. - stwierdziła. - Myślę o tym, że wyjaśniło się wszystko.

Charles

- Mam ochotę wrócić do domu.- stwierdził, uśmeichając się szeroko.-Albo chociaż do samochodu.- dodał. Robilo mu się zimno. xD

Natalie

- Jasne. - odparła. - Poszukajmy tylko kluczyków. - dodała jeszcze i uśmiechnęła się lekko.

Spadam, pa. ;3

Charles

- Taa.- mruknął. Przypomniał sobie miejsce, gdzie ostatnio siedziała dziewczyna, gdy je wyrzuciła. Zaczął ich szukać.

Natalie

Natalie od razu wychwyciła błysk w trawie i podeszła. Chwyciła kluczyki. Podeszła do chłopaka. - Zgadnij, co mam. - uśmiechnęła się lekko. - Kto prowadzi?