Zielony las.

Natalie

- Podoba mi się porywacz. - odparła szczerze. Przeczesała palcami włosy. Spojrzała w niebo. Położyła dłoń na mchu obok chłopaka, uważając, by go nie dotknąć. xd

Charles

- A no to mi pochlebiasz.- odparł szczerząc się lekko. Ponownie przeniósł wzrok na niebo. Dopiero później na dziewczyne, jej oczy. xDD

Natalie

Wbiła wzrok w ziemię. Nie chciała za długo gapić się na chłopaka, żeby sobie nic nie pomyślał xd. W końcu nie wytrzymała i spojrzała na niego. Zorientowała się, że Charles patrzy na nią. Kąciki jej ust drgnęły ku górze.

Charles

Odwzajemnił uśmiech, podpierając dłonią poloczek. Nabrał świeżego powietrza, po chwili wypuścił je cichym gwizdem. xd

Natalie

Spojrzała w niebo i przez dłuższą chwilę obserwowała gwiazdy, po czym przeniosła wzrok na okolicę. - Nie wiedziałam, że porywacze są tak mili, a miejsca, gdzie zabierają swoje ofiary, tak piękne. - powiedziała cicho.

Charles

- Bo spotkałaś jedynego w swoim rodzaju, takiego porywacza.- stwierdził uśmiechając się szeroko.

Natalie

- Nie wątpię. - potwierdziła. Oparła głowę na pniu i wyprostowała się. Zamknęła oczy i wsłuchała się w szum lasu.

Charles

- Ale no racja .. ładnie tu dzisiaj.- powiedział po chwili, patrząc na nią kątem oka. Znalazł jakiś niewielki kamyk, który stał się jego chwilową 'zabawką'. xDD

Natalie

- Myślę, że nie tylko dzisiaj. - odparła po chwili. Z szumu drzew można było wyłowić ciche westchnienie dziewczyny.

Charles

- Ale dzisiaj najładniej.- zaczął się przekomarzać z dziewczyną. Po prostu to lubił. ; 33

Natalie

- jestem tu pierwszy raz, więc nie potrafię określić. Mogę za to powiedzieć, że kocham las. - odpowiedziała, chcąc uniknąć sprzeczki. Zdjęła bluzę i położyła ją na ziemi. Poprawiła grzywkę. - Ciepło dziś. - stwierdziła cicho.

Charles

- Bo zamówiłem specjalną pogodę.- wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu, zwracając się do dziewczyny.

Natalie

- Widać masz posłuch u przyrody. - odparła. Powoli przesunęła się w bok. Po chwili oparła głowę na bluzie i położyła się na plecach. Patrzyła na księżyc, który akurat był w pełni.

Charles

Usmiechnął się kątem ust. Podsunął kolana pod brodę, przewracając w palcach wcześniej wyszukany kamyk.

Natalie

Zerknęła w stronę chłopaka. - Jesteś bardzo dobrym porywaczem. - odezwała się. - Tylko że nie pilnujesz należycie swojej ofiary, która może w każdej chwili uciec. - zachichotała.