Jesienny Park.

Travis

- Yhym - mruknął, po czym dodał - Naprawdę, fajna jesteś - uśmiechnął się do niej. - Mam nadzieję, że jest tu więcej takich ludzi.

Natalie

- Dzięki. - odparła, uśmiechając się, nieco zaskoczona, że jak do tej pory wszyscy są tu tak życzliwi dla siebie, bez wyjątków. - Ty też jesteś fajny. - dodała jeszcze i rozejrzała się. - To może usiądziemy na drzewie, póki nie pada? - zaproponowała.

Travis

Uśmiechnął się w podzięce. - Na drzewo? - powtórzył, ale raczej do siebie, nie do dziewczyny - Jasne, czemu nie - znowu się uśmiechnął. Natalie nie była taką sztywną panienką jak wszystkie inne, i to było dobre.

Natalie

- Okei, to chodźmy. - odparła, wypatrzyła jakieś fajne drzewo, które zasłaniało przed deszczem. Zarzuciła torebkę na ramię i szybkim krokiem podeszła do niego. Zwinnie wspięła się na górę i usiadła na gałęzi zawieszonej dobrych kilka metrów nad ziemią. I wtedy przypominało jej się, że ma spódniczkę, a gdy na nią spojrzała, zdała sobie sprawę, że w tej chwili ta spódniczka jest już podarta i sięga ledwo za tyłek, ale to już szczegół. No cóż, tak to jest, gdy zakłada się spódniczki na spacery, no co. xd

Travis

Poszedł za dziewczyną, i po chwili poprzez zwinny skok znalazł się obok niej. Zaśmiał się, gdy zobaczył jej podartą spódniczkę - Naprawdę, oryginalna spódniczka - powiedział przez śmiech.

Natalie

- Nie czepiaj się, najwyżej będę wyglądać jak pogryziona przez psa. Teraz tylko ustalę wersję, którą powiem znajomym, gdy ktoś mnie tak zobaczy. - stwierdziła z teatralnym westchnięciem, ale nie miała zamiaru teraz rozmyślać. Przyszła tu trochę odpocząć i tak też zamierzała zrobić. - Lubisz konie? - zapytała niespodziewanie.

Travis

Zaśmiał się. - Konie? No wiesz, miałem z nimi do czynienia jak na razie tylko na Animal Planet - oznajmił.

Natalie

- Jeśli masz ochotę, możemy się przejechać do stadniny. Nawet zaraz. - stwierdziła, jak zawsze miała swój genialny pomysł. xd - Wiem, gdzie to, ostatnio byłam tam z Kate... bardzo miła dziewczyna. - uśmiechnęła się kątem ust.

[zw.]

Travis

- Wiem. Już ją poznałem - uśmiechnął się - Nawet się też na konie umówiliśmy, ale z tobą jeszcze chętniej pójdę - zaśmiał się. - To co? Teraz, jutro?Bo mi to już obojętne - powiedział.

Natalie

- Może być teraz, mam masę wolnego czasu. - wzruszyła ramionami, wyciągając komórkę. Odszukała odpowiedni numer i zadzwoniła do stadniny. Po chwili już się rozłączyła. - Wolna jazda jest za 15 minut, ale chętniej dadzą nam pojeździć, jeśli w zamian później wyczyścimy boksy koniom. - zakomunikowała. - Szczęście, że mam w torebce spodnie na zapas. - dodała, patrząc na swą przepastną torebkę.

[hm, sprzątam, jeszcze parę minut i będę normalnie.]

Travis

- No to świetnie - uśmiechnął się - Stadnina jest blisko? Daleko? - zapytał. Zastanawiał się, jak to jest jeździć konno.

/Spoko ;] /

Natalie

- Jest dość blisko. - odparła, zerkając jeszcze raz na komórkę. Wiadomość. Przeczytała i zerknęła na chłopaka niemal ze łzami w oczach, ale były to łzy szczęścia. Uśmiechnęła się szeroko. - Mama kupiła mi trzy konie w stadninie, będą tam trzymane. - pisnęła, z radości zapomniała, że ma do czynienia z niedawno poznanym facetem i przytuliła się do niego tak gwałtownie, że prawie spadłaby z drzewa. xd

Travis

Przyjął przytulenie dziewczyny ze zdziwieniem. - Fajnie - powiedział uśmiechając się. Musiał nogami 'otulić' drzewo, żeby nie spaść xd

Natalie

Zaraz potem cofnęła się, przypominając sobie, że chyba trochę przesadziła xd. - Sorry, po prostu tak się ucieszyłam. Kupiła wszystko dla małej, urządziła jej u mnie pokój i jeszcze kupiła mi trzy konie, a tak naprawdę uciekłam z domu parę lat temu i nie kontaktowałam się z nią od bardzo dawna, no i mieszkała u mnie, ale ja nie chciałam z nią i przeprowadziłam się do Charles'a... no, mojego chłopaka... i właśnie wyjechała... Och, tak się cieszę! - trajkotała jak najęta. - To jedziemy? Własne konie oznaczają brak instruktora, czyli będę nim ja. - dodała.

Travis

-Niezła historia - stwierdził. Uśmiechnął się - Jasne, że idziemy. Musisz mnie wszystkiego nauczyć - stwierdził, po czym pomógł jej zejść z drzewa.

/napisz pierwsza xd/