Boisko do koszykówki/streetball'a

Shakur

[IMG]będzie.[/IMG]

Opis i zasady gry (dla nie kapujących)
- streetball jest odmianą koszykówki, w którą gra się najczęściej na asfalcie, bruku, kostce; jest bardziej brutalny więc zdarza się więcej fauli.
- nie liczy się czasu na wyprowadzenie akcji ;
- nie patrzy się na błędy ;
- nie ma sędzi ;
- gracze sami ustalają zasady gry i się ich trzymają ;
- mecze rozgrywane są na 1 lub 2 kosze ;
- do gry powinna przygrywac muzyka (rap, tylko i wyłącznie) ;
- gra się najczęściej na kasę.

___________________________________________________

Przyszedł niosąc pod 'pachą' piłkę do street'a, nieco mniejsza i twardsza od piłki do zwykłego kosza. Rozglądnął się, było wyjątkowo pusto. Wszedł na boisko zrobił przepiekny wsad i odbiegł z piłką za linię. Rzucił piłkę do kosza.
- za 3 - powiedział sam do siebie i podszedł pod kosz po piłke, wziął ją w ręce i usiadł na ławce.

Kate

Przechodząc obok zauważyła boisko, które nie widziała wcześniej i chłopaka. Szła i przyglądała się boisku, kiedyś grała w koszykówkę lecz było to dawno, jak była jeszcze w szkole.

Shakur

Na boisko przyszło kilku chłopaków, białasów, jak to na nim zwykł mówić Shakur.
- white mans disease - innymi słowy mówąc brak miejętności skakania u białych ludzi, cala prawda. Zdjął t-shirt i wstał z ławki odwracając się tyłem do boiska, przetarł czoło i spojrzał na dziewczynę która przechodziła niedaleko. Postawił jednął nogę na ławce i związał mocniej buta. Splunął obok ławki.

Natalie

Natalie weszła na boisko, rozglądając się za kimkolwiek, kto mógłby chcieć z nią rozmawiać. Kate już znała... Okej, postanowiła zaczepić nieznajomego chłopaka... a może raczej mężczyznę? Wyglądał na starszego od niej, choć w sumie to bez różnicy. Fakt, że zaraz znalazła się przy nim. - Można usiąść? - zapytała dźwięcznym, melodyjnym głosem, posyłając mu ładny uśmiech. - A, tak. Mam na imię Natalie. - przedstawiła się.

Shakur

Skinął głową i wskazał wolne miejsce na ławce.
- Shakur - powiedział krótko, bez owijania w bawełnę. Przetrzepał koszulkę bo była taka no, mniejsza jaka [ x_x ], poprostu to zrobił i usiadł znów przecierając czoło. Gorąco było, nie? Tak btw Shaki to małomówny facet, rzadko odzywał się pierwszy i jeszcze do tego gdy nie było tematu zbytnio.

Natalie

Usiadła obok, patrząc na boisko. - Zapewne grasz i jesteś w tym niezły, zgadłam? - zapytała, inaczej raczej by się tu nie pojawił. Nie wyglądał na takiego jak ona, raczej nie szukał non stop nowych znajomych i nie warował we wszystkich najbardziej uczęszczanych miejscach. xd

Shakur

- jestem w tym mistrzem - uśmiechnął się nikle. Małomówny ale za to jaki skromny, hoho. Siedząc zrobił małego drybla pomiędzy nogami, tak z nudów. Boisko było zajęte przez, no własnie... Tych co wyżej już pisałam. Shakur nie zniżał się do ich poziomu i raczej nie będzie tego robił, ot co.
- a ty grasz? - zapytał z ciekawości przyglądając się jej.

Natalie

- Hm, można tak to nazwać. - odparła, jej kariera w koszykówce zakończyła się na tym, że dostała piłką w twarz i odtąd zawsze jakoś tak załatwiała, by nie grać, ale to tylko drobne ubarwienie na rzecz... dobra znajomości, skoro nie da się wymyślić innego usprawiedliwienia. Tak więc Natalie postanowiła jakoś zmienić temat, żeby nie wyjść na zieloną w tych sprawach. - Jeździsz konno? - zapytała.

Kate

Po chwili zobaczyła Natalie, uśmiechnęła się i postanowiła wejść, podeszła do ławki na której siedzieli - cześć Natalie - odparła i spojrzała na chłopaka obok niej - Kate - przedstawiła się.

Pompon

Po chwili na boisko dumnie wkroczył Pompon. Zilustrował wzrokiem całą sytuację i przekrzywił głowę. No tak, boisko jest ale piłki ni widu ni słychu - pomyślał. Usiadł przy jednym z koszy i cierpliwie czekał.

Shakur

Look na dziewczynę która właśnie przyszła.
- Shakur - przedstawił się.
- ten pies należy może do was? Jeśli tak to zawołajcie go czy co bo go staranują tam - westchnął ciężko i oparł się. Zrobił miejsce drugiej dziewczynie.

Natalie

Natalie dojrzała małego psiaka i zacmokała, by do niej podszedł, po czym dla pewności zagwizdała, patrząc na niego z ciekawością. Był naprawdę ładny, to fakt. Zastanawiała się, czy mały ma właściciela.

Kate

Usiadła obok Natalie, spojrzała na Shakura i na psiaka - ładny piesek, zadbany - powiedziała przyglądając mu się.

Pompon

O Oł, idą kłopoty, a raczej siedzą - pomyślał. Niby dlaczego miałbym do nich podejść ?! - myślał i już był koło nogi jednej dziewczyn.

Shakur

.. jak szczurek - mruknął pod nosem ze śmiechem. Nie lubił takich psów, bywa. Po krótkiej chwili przypomniał sobie pytanie Nat.
- nie, nie jeżdżę konno. Nie interesuję się tym - dodał po chwili.