Lazurowe Wybrzeże.

Juliett

Wybrzeże z najczystsza wodą w całym UK. Można tu się kąpać latem i oglądać piękne zachody słońca.

Natalie

Przyszła na pustą plażę. Rozejrzała się i skrzyżowała ręce, by nie było jej zimno. Niespiesznie spacerowała w celu rozgrzania.

Juliett

Weszła, a właściwie wbiegła na plażę w dobrym humorze. Truchtała.
Postanowiła zrobić sobie krótki trening. Zerknęła w stronę dziewczyny, uśmiechnęła się lekko.

Natalie

Popatrzyła na nieznajomą dziewczynę i lekko się uśmiechnęła. Podeszłą nieco żwawiej. - Hej. - powiedziała. - Jestem Natalie. - dodała po chwili.

Juliett

Cześć, ja jestem Juliett.
Powiedziała, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Zwolniła i uścisnęła dłoń dziewczyny.

Natalie

Popatrzyła uważnie na dziewczynę. - Czym się interesujesz? - zapytała po chwili. Zastanawiała się, co takiego może lubić dziweczyna.

Juliett

Zamyśliła się na chwilę.
Chyba najbardziej lubię taniec.
Odparła szczerząc się lekko. Uniosła jedną brew, by sprowokować koleżankę do powiedzenia o swoich pasjach.

Natalie

- Ja lubię jedynie patrzeć, gdy ktoś tańczy. - stwierdziła z uśmiechem. - Interesuję się fotografią, jazdą konną, kynologią i czasem lubię pograć w siatkówkę. - powiedziała.

Juliett

Kiedyś chciałam spróbować jeździć konno, ale nie miałam zbytnio gdzie.
Wyznała nowej znajomej. Gdzieś w oddali grupka osób wybrała się właśnie na jazdę w teren. Wyglądali imponująco, na koniach po plaży.

Natalie

- Nawet nie wiem, czy tu jest stadnina. Jeśli tak, z chęcią bym się do niej wybrała. - wykorzystała ten temat, lubiła konie, jeśli to nie za lekkie słowo xd. - Możemy kiedyś iść razem. Mam swoje konie w jednej ze stadnin. Akurat dwa. - dodała. - Nauczyłabym Cię.

Juliett

Rozpromieniła się.
Wiesz, bardzo chętnie.
Powiedziała z entuzjazmem. Kątem oka spojrzała na słońce mieniące się nad morzem.

Natalie

- W takim razie możemy wybrać się na poszukiwania. Podobno jest ona niedaleko, przetransportowali tam moje konie. - dodała. - Nie mogłam tam jeszcze jechać z powodu natłoku obowiązków, ale teraz mam czas. - stwierdziła i uśmiechnęła się na myśl, że znowu będzie mogła pogłaskać miękkie chrapy koni i dosiąść ich, kochała jazdę w terenie.

Charles

Przyszedł z Emilly.- Jesteśmy. O takie 'morze' Ci chodziło?- zapytał idąc powoli wzdłuż brzegu.

Emilly

Może.... Zaśmiała się. Tak, raczej tak. Powiedziała. Wyszczerzyła lekko zęby spoglądając na chłopaka.

Charles

- No to dorze.- uśmiechnął się do niej szeroko. W pewnym momencie usiadl na środku plaży, tak że fale moczyły mu końcówki butów. Usmiechnął się. xD