Lazurowe Wybrzeże.

Emilly

Spojrzała na chłopaka rozbawionym wzrokiem. Uśmiechnęła się i ukucnęła obok, opierając się ob chłopaka.

Charles

- No ja rozumiem, że musialem usiąść, a Ty jeszcze musisz się podpierać? Nie rozumiem Cię. W Twoim wieku to ja musiałem caly czas stać.- powiedział tonem jego dziadka, pouczającego go o tym jak trzeba szanować starszych, czy jakoś tak kiedyś mówił .. xD

Emilly

Niech ci będzie. Zaśmiała się. Odepchnęła się lekko od chłopaka i usiadła na ziemię, wyciągając nogi do przodu.

Charles

- No i teraz mniej więcej jest dobrze.- stwierdził. Schyil się trochę ku wodzie, po czym nabrał ją w dłonie. Oblał nią dziewczynę, co prawda nie bylo za wiele, ale zawsze coś. xD

Emilly

Poczuła na głowie wodę. Ku zdziwieniu chłopaka ani drgnęła. Podciągnęła kolana pod brodę, którą po chwili na nich oparła. Wbiła wzrok w horyzont.

Charles

- No tak, a ja to zrobiłem, żebyś na mnie nawrzeszczała. A tu ..nic.- mruknął, Podpierając dłonia brodę.

Emilly

Dziewczyna widocznie była trochę przygnębiona. Posłała mu 'sztuczny' uśmiech po czym zmrużyła powieki.

Charles

Chłopak odkrzatnął, po czym przeniósł na nią wzrok.- Coś nie tak? Coś się stało?- zapytał widąc różnicę po miedzy Emilly w kawiarni, a Emilly nad morzem. xD

Emilly

Nie, no co ty. Powiedziała. Spojrzała na chłopaka i zmierzwiła mu ręką włosy. Uśmiechnęła się zadziornie.

Charles

- Ale, że napewno? - zapytał jeszcze raz. Może i mu się wydawało.. xD

Emilly

Na pewno. Uśmiechnęła się. Jesteśmy dobrymi znajomymi, moim zdaniem bardzo dobrymi. Więc ci się wygadam. Wyszczerzyła się. Od kilku dni nie mogę znaleźć sobie miejsca. Chodzę po mieście bez żadnego celu. Sama nie wiem czego szukam. Wydaje mi się, że nikogo już nie obchodzę. Myślałam nad kupnem jakiegoś zwierzaka czy coś... Urwała.

Charles

- Cel to masz zawsze, z każdego miejsca możesz dotrzeć do domu Charlesa.- wyszczerzył się.- Co do zwierzaka to nawet dobry byłby pomysł, no i nie ma takiej osoby, ktorej byś nie obchodziła.- powiedział pocieszająco. Usmiechnął się miło.

Emilly

Zapamiętam se. Uśmiechnęła się. Wstała podeszła do wody. Wzięła trochę wody i wylała wprost na głowę chłopaka. Powrót Emilly. Powiedziała siadając tuż obok.

Charles

- A no tak to ja lubię. Tylko, że ..- powiedzial nie dokańczając. Zaczął łaskotać dziewczynę.

Emilly

Ej. Krzyknęła śmiejąc się. Na jej twarzy pojawił się szczery, niczym nie wymuszony uśmiech.