Mieszkanie {22}

Amber

- Nie wiedziałaś? - zaniemówiła z wrażenia. - U ciebie to pewnie norma ze ściągami, co nie? - zapytała podejrzliwie się uśmiechając.

Tamara

- No, oczywiście.- odpowiedziała szczerząc się.- I tak mnie nie łapali, mieli do mnie zaufanie.- dodała, chichocząc.

Amber

- Oj... w tej sprawie się różnimy. Ja byłam prześladowana... - zachichotała i upiła kilka łyków napoju.

Tamara

- Bo na samym początku miałaś złą taktykę.- wytłumaczyła szczerząc się. Upiła łyka soku.

Amber

Popatrzyła na siostrę. Głęboko westchnęła. - Tak bardzo bym chciała cofnąć czas, i zaczął ze ściągami - zachichotała.

Tamara

- Tak, ale to tylko marzenia ..- zaśmiała się, upijając łyka napoju i łyka, i łyka. Dziwnie jej zasmakował. xD

Amber

Nagle zebrało jej się na gotowanie xD
- Głodna jestem... Chodź ze mną do kuchni - poprosiła.

Tamara

- Okk.- zgodziła sie, po chwili wstała. Poszła do kuchni, usiadła na blacie.

Amber

- Co robimy?- - zapytała. - W lodówce nie ma zbyd dużo rzeczy. - powiedziała z grymasem otwierając lodówkę.

Tamara

- Bo ja nigdy nie mam dużo artykułów spozywczych.- wyszczerzyla się.- Jak jestes dobry kucharz, zrobisz z wszystkiego coś do jedzenia.- dodała.

Amber

- Jasne... Gotować to ja umiem, ale czy dobrze, to nie wiem. Mamy ziemniaki, troche warzyw, owoce... Właśnie. Ja zajme się ziemniakami, ty owocami. Zrobimy sałatkę, może frytki, albo... coś innego - zachichotała odwracając się.

Tamara

- Taaak .. tyle, że nie posiadam instrukcji jak się zajmować owocami.- przyznała. Tamara nie lubia, ani nie umiała za bardzo gotować.

Amber

- Należy je umyć i obrać ze skórki - zaczęła tłumaczyć jak nic nierozumnemu dziecku.

Tamara

- Noo .. chyba coś zrobię w tym kierunku. Tylko ja bardzo dawno obierałam..- przynzała, uśmiechając się niewinnie.

Amber

- Poradzisz sobie - powiedziała kładąc siostrze rękę na ramieniu powstrzymując się od smiechu.