Kawiarnia.

Melissa

- Nie, chyba, że na pogrzebie. No fakt, na jedynym pogrzebie byłam poważna - stwierdziła.

Charles

- Kogo?- zapytał. Był ciekawy, no i co? Chciał dużo wiedzieć. W tej chwili podeszła do nich kelnerka, chłopak jednak niczego nie zamówił.

Melissa

Też nic nie zamówiła. Po dłuższej chwili odparła przez uśmiech - Moich rodziców. Zmarli jakieś 3 lata temu. - dodała.

Charles

Zagryzł lekko dolną wargę.- Przykro mi.- odparł. Skarcił się za tak długi język, za dużo teraz mówił. Raz nie mówi nic, a raz za dużo.

Melissa

- Spoko, to nic. Już się przyzwyczaiłam i w ogóle - uśmiechnęła się do chłopaka. Fakt, akurat teraz zrobiło się jej smutno, chciałaby, żeby żyli. Ale to już historia, i płaczem nie przywróci ich do życia. Szybko zmieniła temat, na byle jaki. - Ładna pogodna -mruknęła pod nosem.

Charles

Zerknął za okno.- Bardzo.- odparł z usmiechem, szczególnie, że ponownie zapowiadało się na deszcz. Jednak nie komentował, może i Melissa lubi taką pogodę.

Melissa

- Chyba pójdę już do domu - stwierdziła. Spojrzała na zegarek - zbliżała się 20. - Spotkamy się wtedy jutro, wyślę ci jeszcze smsa.-odparła, po czym wstała i poszła zapłacić za wcześniej kupiony napój.

Charles

- Jasne.- odparł krótko. Uśmiechnął się szeroko, pomachał jeszcze na 'dowidzenia'. On sam jeszcze chwilę tu posiedział, nie długo, ale posiedział. xd

Natalie

Natalie pojawiła się, zamykając za sobą drzwi kawiarni, i usiadła przy wolnym stoliku w rogu, zamawiając zwykłą herbatę z cytryną. Rozejrzała się ciekawie, ale nie dostrzegła nikogo.

Daryl

Daryl powoli wszedł do kawiarni, nudziło mu się. Usiadł przy jakimś stoliku pod oknem.
Zamówił kawe i rozejrzał się po kawiarni, po chwili dostrzegł dziewczyne. Uśmiechnał się lekko.

Natalie

Natalie, skora do nawiązywania nowych znajomości i lubująca się w rozmowach z osobnikami płci przeciwnej, chwyciła w dłoń szklankę z herbatą, którą właśnie przyniósł kelner, i podeszła do stolika, przy którym usadowił się chłopak, siadając naprzeciwko. - Wolne, prawda? - upewniła się już po fakcie, by nie wyjść na nieuprzejmą, jak to ona.

Daryl

-jasne, siadaj- powiedział z usmiechem.
Kelner przyniósł kawe a Daryl upił łyk.
- jestem Daryl- przedstawił się patrząc na dziewczyne.

Natalie

- Miło mi, Natalie. - odparła, obdarowując go swoim bardzo ładnym uśmiechem zarezerwowanym specjalnie dla osób, które uznawała za godne zainteresowania. Wystukiwała palcami o blat cichą i dość przyjemną dla ucha melodię.

Daryl

- długo tu jestes?- spytał, nudziło mu sie troche.
Więc postanowił porozmawiac, oczywiście nie był dobrym mówcą.

Natalie

- Dość długo. - odparła. Licząc wszystko, to chyba nie wychodziło mniej niż rok. xd - Nie wiem, na tyle długo, że jestem dość zasiedziała i zdążyłam już poznać dużo osób, no i urodzić. - stwierdziła, 'przypadkiem' wspominając o tym ostatnim. Ależ skąd, ona wcale się nie chwaliła! xd