Z dala od centrum (96)

Juliett

Najbardziej tańcem, a ty?
Zapytała. Podciągnęła skrawek bluzki, oczom dziewczyn ukazał się niewielki zegarek, który po chwili został ponownie zasłonięty. Juliett podniosła głowę i spojrzała na koleżankę.

Amber

- Uwielbiam robić zdjęcia. - zaśmiała się - Mam ich mnóstwo. Często podróżowałam, jak byłam mała, więc robiłam ich multum. Zakochałam się w tym dosłownie - odparła.

Juliett

Pokażesz jakieś?
Zapytała wesoło uśmiechając się przy tym. No tak, Jul. była bardzo pogodną osobą. Wzięła jeden ze swoich ciemnych kosmyków i zaczęła go sobie owijać wokół palca, ot tak, z nudów.

Amber

- Pewnie. - poszła i wyciągnęła z szuflady przeróżne zdjęcia z różnych wycieczek. Z Francji, Hiszpanii, Włoch i Egiptu. - Proszę. Zobacz - podała jej.

Juliett

Wzięła kolorowe fotografie do rak. Spodobały jej się. Co jakiś czas podnosiła wzrok i patrzyła uśmiechnięta na koleżankę.
Bardzo ładne, masz talent.
Powiedziała, gdy obejrzała już wszystkie. Była to szczera prawda.

Amber

- Serio? - zapytała z niedowierzanie. Wyciągnęła aparat i włożyła do niego baterie. Była zdziwiona reakcją Juliett, gdyż jeszcze nikomu nie pokazywała swoich zdjęć tak od razu. Ponadto, wstydziła się.

Juliett

Nie odpowiedziała, skinęła tylko energicznie głową.
Spojrzała na to, co dziewczyna robi. Czyżby szykowała się na wyjście, by robić zdjęcia. Jul. uśmiechnęła się mimo woli, chciała zobaczyć kolejne.

Amber

- Te baterie są okropne. Strasznie krótko trzymają - powiedziała z grymasem.
- Za jakąś godzinę, może później pójdę pozwiedzać Londyn. - uśmiechnęła się.

Juliett

Którego maja masz urodziny?
Wróciła do strzępka poprzedniej rozmowy. Do końca nie wiadomo było co chce przez to osiągnąć, ale To wkrótce miało się ukazać. Zamrugała rzęsami.

Amber

Zastanowiła się przez chwilę analizując każde słowo koleżanki - y... 19 maja - zaśmiała się i usiadła wygodnie.

Juliett

Postaram się wykombinować ci lepszy aparat.
Powiedziała, po chwili zaśmiała się cicho. Z takim talentem do robienia zdjęć, potrzebowała lepszego aparatu. ^^

Amber

- Ta... - zaśmiała się - Może poczęstujesz się ciasteczkami domowego wypieku? - zaproponowała.

Juliett

Chętnie.
Odparła i uśmiechnęła się w podziękowaniu, za to co miało nastąpić. Poprawiła podchodzącą do góry bluzę, tak aby sięgała trochę za biodra.

Amber

Poszła szybko do kuchni po ciasteczka. Przyniosła i położyła na stole.
- Częstuj się - również wzięła jedno.

Juliett

Pochwyciła jedno ciastko, ugryzła kawałek.
Nie musiała nic mówić, jej zadowolony uśmiech zdradzał wszystko. Jej nowa koleżanka widocznie miała wiele talentów.