Dom 2xS xD

Seth

Lecz Sami nie wiedziała że Seth nie spał i kręcił się po domu. Widział że wychodzi lecz nie wiedział gdzie. Przeczekał siedząc w kącie. Wstał dopiero jak Sami zasnęła.

Samantha

Spała niespokojnie. Kolejny zły sen. Że zapomniała wyrzucić testu. O cholera. szepneła. To juz nie byl sen! Zerwała się i cała mokra popedziła na górę. Zajrzała do łazienki. Go tam nie było! A może jednak wyrzuciła? Zeszła na dół głowiąc się co z nim zrobiła w nocy. Weszła do kuchni i zastała tam Seth'a. Hej kochanie. Jak noc? zapytała jakby nigdy nic ukrywając emocje. Nagle zrobiło jej się słabo. Przytrzymała się blatu kuchennego.

Seth

Noc.... Hmm... Pomyślmy... Przesiedzona w kącie w salonie? Przypatrzenie Twoje wychodzenie w nocy... A potem znalezisko w łazience położył test ciążowy na stole Dlaczego mi nie powiedziałaś? podszedł do niej widząc że się denerwuje. Przytulił ją.

Samantha

Zaczeła płakac. Nie wiedziała dlaczego. Humorki ciążowe? Bo... bo nie wiedziałam jak ci to powiedziec. łkała.

Seth

Nie płacz proszę... Dla mnie to szczęśliwa chwila! Odkąd 1 raz byliśmy ze sobą to marzyłem tylko o tym by mieć z Tobą dziecko! jak skończył mówić zaczął ją namiętnie całować

Samantha

Oddała się jego pocałunkom. Jej strach opadał. Ale poczuła sie jeszcze bardziej zmeczona niż wcześniej. Lecz tym razem czuła wielką ulge. Znów zakreciło jej się w głowie.

Seth

Teraz nie waż się nic robić oprócz odpoczywania. szepnął jej do ucha i znów zaczął ją całować. Żeby nie musiała stać podniósł ją za uda i posadził ją na blacie kuchennym.

Samantha

I bedziesz się nade mna tak znęcał przez 9 miesięcy? zasmiała się. Humor już jej się polepszył.

Seth

A jeśli powiem że tak? zaśmiał się. Odsunął się od stołu. Ciągle za sobą chował niespodziankę To śniadanie dla Ciebie pocałował ją w szyję i poszedł się ubrać.

Samantha

Dziękuję. szepneła. Nie wiedziała czy usłyszał. Wzieła talerz i zjadła wszystko. Później wsypała karmę do miski Arisy i zawołała psinę. Sama rozłożyła się na kanapie. Byla jeszcze w koszuli nocnej. Nie chciało jej się nic robić.

Seth

Wszedł do salonu ubrany tylko w bermudy typu moro. Siadł tak że nogi sami były na jego udach w poziomie kolan.

Francesca

Ta znienacka pojawiła się przed drzwiami. Miała w ręce kolejny prezent tym razem dla przyszłych rodziców. Miała tym razem na sobie skromną sukienkę. Zapukała do drzwi.

Samantha

Wstała i podeszła do drzwi. Otworzyła i zobaczyła przyjaciókę. Hej wejdź. uśmiechnęła się. A co ty niesiesz? zapytała zbita z tropu.

Francesca

- A niosę taki mały prezencik... - powiedziała z cwaniackim uśmieszkiem. - Proszę, to dla waz. Jest to pozytywka, jak otworzysz słychać piosenką układającą od razu do snu.

Seth

Witaj Frans! uśmiechnął się, wstał i zmierzał w kierunku drzwi. A co to trzymacie w rękach?