Bar.

Emilly

No dobrze bierz se go... i tak na pewno ma prostatę. ;3 Wyszczerzyła się. Patrz, wychodzi! Goń go. Krzyknęła obserwując staruszka.

Juliett

Poderwała się z krzesła, oczywiście dla żartu gdyż zaraz po tym usiadła.
Znajdę zaraz lepszego.
Wyjaśniła, zaczęła rozglądać się za kimś innym.

Emilly

Czyli może być mój? Zapytała z nadzieją w głosie. Z trudem tłumiła w sobie śmiech. ;3

Juliett

Ze zdenerwowania przygryzła dolną wargę. W jej oczach prawie pojawiły się łzy.
Jest twój...
Przyznała z trudem... opanowując śmiech.

Emilly

Tak, naprawdę? Nawet nie wiesz jak się cieszę. Powiedziała uradowana, po czym wybuchła śmiechem. ;d

Juliett

Skrzywiła się uświadamiając sobie, iż jej boy nie jest już jej. Wykrzywiła usta w podkówkę.
Mój Romeo zniknął.
Powiedziała ściągając brwi.

Emilly

Mój Romeo. Poprawiła ja szczerząc się. Tacy oni są. Stwierdziła opierając się na łokciach, które leżały na stoliku.

Juliett

Wykrzywiła usta w zamyśleniu. Zajrzała koleżance przez ramię, niestety, teraz były tu tylko one.

Emilly

Poznałaś tu kogoś, oprócz tego pana w dosyć podeszłym wieku? Zapytała szczerząc lekko zęby.

Juliett

Tak, i to całkiem sporo osób.
Powiedziała patrząc na nią znacząco, przecież ją też poznała. ;3

Emilly

A mogę wiedzieć skąd jesteś? Zapytała marszcząc nieco brwi. Przeczesała palcami grzywkę.

Juliett

New York.
Powiedziała. Cóż, zadziwiająco dużo osób pochodzi stamtąd.

Melissa

Przyszła do baru, po czym usiadła przy barze. Zamówiła jakiś koktajl, nie miała ochoty na coś innego. Pijąc, zastanawiała się, dlaczego właściwie zostawiła przyjaciół i przeprowadziła się właśnie tutaj.

Charles

Chłopak wszedł do baru. Usiadł przy barze, zamówił napój alkoholowy. Rozejrzał się po lokalu, po czym podziękował i zapłacił za napój.

Melissa

Spojrzała na chłopaka, dokładnie się mu przyglądając. Szybko jednak oderwała wzrok, po czym odstawiła już pustą szklankę i zapłaciła. Kątem oka znów spojrzała na nieznajomego.