Basen.

Crispin

Przyspieszył nieznacznie gdy dziewczyna lekko go wyprzedziła, tak, by znów się z nią zrównać. Wciąż wpatrzony w jej włosy, będące dla niego wyznacznikiem położenia Tamary, nie zauważył przeszkody na swojej drodze. Uderzył mocno w starszego, tęgiego mężczyznę. Błyskawicznie zanurkował i odpłynął w drugą stronę, nim ten mógł lepiej mu się przyjrzeć. Zatrzymał się przy ścianie, śmiejąc się cicho i wypatrując Tamary.

Tamara

Nie zauważając owej 'stłuczki', dziewczyna płynęła dalej. Po chwili, kiedy nie czuła już obecności chłopaka, zatrzymała się również za nim wyglądając.

Crispin

Pomachał ręką, by zwrócić na siebie uwagę dziewczyny. Wciąż powstrzymując się od śmiechu ruszył powoli w jej stronę.

Tamara

Zauważając chłopaka, odmachala mu. Uśmiechnęla się szeroko, podpływając do niego.- Co się stało, że zniknąłeś?- zapytała.

Crispin

Wskazał głową mężczyznę, wciąż rozglądającego się niepewnie na boki.
-Konieczność...zmienienia kursu. Bardzo szybkiego zmienienia.-wyjaśnił, mając nadzieję, że dziewczyna zrozumie.

Tamara

Skinęła głową, mniej więcej rozumiąc.- Tak .. musiało być bardzo konieczne.- zachichotała cicho.

Crispin

-Jeszcze jak.-stwierdził z rozbawieniem, ponownie zerkając na zegar.
-Chodź, wychodzimy.-zaproponował podciągając się na rękach i wychodząc z wody.

Tamara

- Mhm.- wyszła z wody, kątem oka obserwując faceta, w którego uderzył chłopak.

Crispin

Uśmiechając się szeroko pomachał mężczyźnie, który dopiero teraz go zauważył, po czym zniknął za drzwiami szatni.

Tamara

Zaśmiała się, po czym poszła do damskiej szatni. Przebrała się, po chwili wyszła z pomieszczenia, ubierając jeszcze bluzę.

Crispin

Wyszedł z szatni, przeczesując palcami mokre włosy. Zarzucił na ramię plecak po czym odnalazł wzrokiem dziewczynę.

Tamara

Usiadła na krześle, czekając na chłopaka. Gdy dostrzegła go wstała, podeszła do niego.

Crispin

-No jak, gotowa? Czuję się w obowiązku odprowadzić Cię gdzieś, gdzie idziesz, jeśli nie masz nic przeciwko.-poinformował ją szczerząc zęby.

Tamara

- No jesli chcesz .. - przeciągnęła.- Idę na zakupy, mam pustą lodówkę.- odwzajemniła wyszczerz.

Crispin

Jęknął w duchu na myśl o zakupach, lecz nie dał nic po sobie poznać.
-Jasne. A więc, gdzie najpierw?-zapytał z uśmiechem.