Psi park.

Charles

- Hm, no jak chcesz.- powiedział uśmiechając się kątem ust. Przeczytał treść zawartą na karteczce, po czym schował ją do kieszeni. Po chwili wstał, trzymając wciąz napój zakupiony w sklepie. Poszedl do domu.

Aswan

Beztrosko bawił się porozrzucanymi piłkami niczym kot. Turlał się wraz z nimi z malutkiego zbocza, potem zanosił wszystkie na szczyt. Po godzinie, wyczerpany zaniósł jedną do swojego legowiska.

Arisa

Suczka błąkając się po mieście trafiła do parku. Na środku zauważyła ustawione przeszkody. Kochała agility więc nie mogła nie pokonać toru. W błyskawicznym tempie go pokonała.

Jantar

Usiadł przygladając sie suce. Popatrzył na przeszkody. Tez lubił agility. Ale trenował je do IPO, a nie do sportu. Pomachał ogonem i wodził wzrokiem za DONką.

Samantha

Szła sobie powoli po parku z Sethem. Popatrzyła na przeszkody i nagle przed oczami przeleciała jej w miare duża plamka. Gdy owczarek niemiecki przystanął Sami usmiechnęła się. Piękny jest. I zwinny. pomyślała. Nagle odwróciła się w strone krzaków. Wśród nich siedział kto? Jantar! Podeszła do psa. Jantar, kochany co ty tu robisz? zapytała psa. Skierowała wzrok w punkt, gdzie patrzył owczarek. Ach... tak, rozumiem. Sądzę więc, że to suka. Jest śliczna! Podzielam twoje zdanie. Ale obawiam sie, że Bella nie zgodzi się na kolejnego psa. pogłaskała Jantara po łbie.

Jantar

Popatrzył się na Samanthe i cicho pisnął. Później zwrócił wzrok na Arisę. Pomachał ogonem i szczeknął cicho wychodząc zza klombu. Hej! Jestem Jantar!

Seth

To pies Belli? Tej Twojej siostry? spytał się i złapał Sami za rękę

Arisa

Zatrzymała się i usłyszała szelest. Nastawiła uszy i spojrzała w kierunku skąd on dobiegał. Zauważyła ONka. Nie wiedziała czy ma on ma dobre zamiary, ale była psem policyjnym więc w razie czego umiała się obronić. Zrobiła kilka kroków w stronę psa i powiedziała. Hej, Arisa

Samantha

Tak, Jantar to psiak Belli. Ostatnio znaleziony. Z rodowodem i wszystkimi papierami. odpowiedziała wodząc wzrokiem za psem. Nie mogła pozwolić mu uciec. Ale tez ta suka wyglada na bezdomna.

Seth

Może skusisz się na obiad w Restauracji Verde? powiedział i uśmiechnął się do Sami

Samantha

Może później... powiedziała. Była zafascynowana owczarką. Poszła w ślad za Jantarem, z tym, że go wyprzedziła. Kucnęła w poblizu suki i odezwała się łagodnym głosem. Chodź malutka. Nic Ci nie zrobimy.

Seth

Boże... znowu te psy.... - pomyślał lecz zachowywał "dobrą minę do złej gry". Ja pójdę do swojego domu i przyjadę po Ciebie za pół godziny i pójdziemy na obiad ok? Tylko napisz mi esa gdzie mam po Ciebie przyjechać

Arisa

Raczej nic jej nie groziło. Rozejrzała się i podeszła do dziewczyny merdając ogonem. Spojrzała na nią, później na Seth'a.

Samantha

Dobra idź. A jak uważasz moja pasję za cos dziwnego to lepiej się ze mną nie zadawaj! powiedziała ostrzej. Odczytywała z twarzy więcej niż Seth mógł się spodziewać. Dziewczyna odwróciła wzrok na sunię. Hej Malutka! powtórzyła się. Sunia nie miała obroży. I co teraz zrobić? Głaskała sunię za uchem.

/Arisa, masz rodowód?/

Jantar

Jantar przeczołgał sie po ziemi do kolan Sami i zaczał się turlać w pewnej odległości od Arisy, aby pokazać swoją uległość. Później położył się przy Samancie merdając ogonem i wpatrując się bursztynowymi oczami w sunię.