Natalie.

Natalie

- Kurczę. - mruknęła pod nosem. - Może jakaś mała podpowiedź? Nie mam pomysłu kompletnie. - stwierdziła. Podrapała się po brodzie w zamyśleniu.

PS Spadam, pa. (;

Charles

- No ja wymyśliłem zadanie, w ktorym Ty masz mysleć .. bo mi się nie chce, jestem zajęty jedzeniem.- odparł jedząc ciastko. Chyba jednak za dużo ich zjadł. xD

Natalie

- Nie mam pomysłów. - mruknęła do siebie. W zamyśleniu kreśliła palcem w powietrzu jakieś bliżej nieokreślone kształty. - A bycie śmiesznym może być ukazane poprzez ośmieszanie się? xd

Charles

- Można by i to uznać..- odpowiedział po chwili zastanwienia. Uśmiechnął się promiennie.

Natalie

- To dobrze. - odparła, choć ośmieszać się również nie lubiła. Po kolejnej chwili zastanowienia wpadła na pewien pomysł.- Coś śmiesznego. - mruknęła do siebie. Przyniosła drabinę i wlazła na nią. Zawiesiła się na żyrandolu. xd

Charles

- O to .. jeszcze nie tyle śmieszne, co dziwne.- przyznał śmiejąc się i przyglądając dziewczynie.

Natalie

- To jest śmieszne, bo ośmieszające. - odparła i wytknęła chłopakowi język. Spojrzała w dół i w tym momencie ześlizgnęły jej się ręce. - A tam jest podłoga! - krzyknęła bezsensownie, gdy zorientowała się, że puszcza lampę oO.

Charles

- Ale, że masz zamiar spaść? - zapytał retorycznie. Wysunął ręce, mierząc miejsce, w ktore powinna spaść.

Natalie

Wylądowała na rękach chłopaka. - Spadłam. - zaśmiała się. - Dzięki. - dodała po krótkiej chwili. - Ale to nie było zamierzone. - zastrzegła sobie prędko.

Charles

- No, oczywiście.- wyszczerzył zęby w uśmiechu.- Nawet ciężka nie jesteś.- uznał.

Natalie

- Widzisz, jestem kobietą, którą możesz nosić w kieszeni. Wyjmiesz i rozprostujesz, kiedy chcesz. - stwierdziła ze śmiechem. W tym momencie poczuła, że jeszcze nie jest na ziemi, lecz szybko zorientowała się, że to Charles ją trzyma. - Puścisz mnie czy organizujesz jakieś porwanie? - zażartowała.

Charles

- Jak się nie zgodzisz, żebym Cię porwał to Cię porawę, a jak nie mam Cię stawiać na ziemi, bo Ci dosyc wygodnie, to postawię.- wyszczerzył się, sądząc, że dziewczyna zrozumie. Niezbyt zrozumiale to powiedział. xD

Natalie

- Ok, więc mnie nie porywaj. - zadecydowała. Nie była pewna, o co dokładnie chodziło, więc strzeliła pierwszą odpowiedź, jaka jej przyszła do głowy. W sumie to nie przeszkadzałoby jej porwanie, ale nie zorientowała się, co ma powiedzieć, żeby nastąpiło xd.

Charles

- Ok.- mruknął, po czym posadził ją sobie na kolanach i tak złapał, ze nie miała jak uciec.- Porawałem Cię.- powiedział.

Natalie

- Jeśli tak wygląda porwanie, możesz mnie nie puszczać, nie przeszkadza mi to. - zaśmiała się cicho.