Na poddaszu.

Emilly

Kiwnęła głowę w odpowiedź iż mieszka nieopodal.- Ach...- Rozmarzyła się śmiejąc. - Ale nie jesteś.- Dodała z nutką żalu w głosie. Wzięła poduszkę, którą przed chwilą oberwała i rzuciła w dziewczynę.

Rukia

Oberwała poduszką w głowę, zanim zdążyła ją złapać. Włożyła do ust ciastko i pogyzła je nieśpiesznie, rozglądając się po pokoju. Kiedy przełknęła, uśmiechnęła się kątem warg. Uniosła parę razy zawadziarsko brwi.
-Wiesz, nigdy nic nie wiadomo. Może właśnie w szafie trzymam dziadka na takie okazje? - zapytała rozbawiona.

Emilly

Ta? Zapytała z nadzieją w głosem. Pokaż! Krzyknęła po czym wybuchła śmiechem.

Rukia

-Nie ma tak dobrze. - powiedziała, śmiejąc się. - Za wczesna dla niego godzina, on lubi późniejsze klimaty. - wyszczerzyła zęby i założyła za głowę poduszkę, rozsiadając się wygodnie na fotelu.

Emilly

To ja z chęcią poczekam. Powiedziała 'rozsiadając' się na fotelu. Wzięła ze stołu jedno ciastko. Przyjrzała się mu dokładnie. Zmarszczyła nieco brwi biorąc do ręki opakowanie. Zaczęła czytać skład.

Rukia

-Tak, tak. Ty tam lepiej nie czytaj, doszukasz mi się jakiejś trucizny i padniesz zanim posmakujesz. - uśmiechnęła się złośliwie kątem warg i pochyliła się nad stołem, wyciągając rękę. Zabrała jej opakowanie i przysiadła z powrotem wygodnie na fotelu, wkładając sobie do ust ciacho.

Emilly

Ej. Zaśmiała się zaczynając jeść ciastko. Skąd jesteś? Zapytała uświadamiając sobie, że nic nie wie o swojej rozmówczyni.

Rukia

- Z Orlando na Florydzie. - odpowiedziała, uśmiechając się spokojnie. Po krótkiej chwili zadała pytanie, którego Emilly mogła się spodziewać. - A ty?- to brzmiało zawsze głupio, Rukia szczerze nie cierpiała zadawać w ten sposób pytań jednak ciekawiła ją narodowość dziewczyny. Mogła się spodziewać, że dostanie odpowiedź jaka padała najczęściej w tutejszych okolicach.

Emilly

Nowy York. Powiedziała. Nie lubiła zadawać, a tym bardziej odpowiadać na retoryczne pytania. Choć zżerała ją ciekawość nie zadała żadnego więcej pytania. Uśmiechnęła się pogodnie do dziewczyny.

Rukia

Kiwnęła głową.
-Domyślałam się. - powiedziała z uśmiechem i sięgnęła po szklankę z napojem. Upiła łyka i oblizała usta ze słodkiego posmaku coli.

Emilly

Ach ta twoja intuicja. Wyszczerzyła się lekko. Co robimy? Zapytała.