Mieszkanie Nicole.

Nicole

- Nie ma. - powtórzyła jego słowa - czemu tak myślisz? - zapytała, patrzyła na chłopaka. Czekała na jego odpowiedź. xdd

Charles

- No bo, to jest zbyt, jak to niektórzy mówią, piękne.- odpowiedział.- Po prostu nie wierze, to jest tak, że jakieś tam uczucie jest, później nie ma i już.- dodał. xD

Nicole

..- popatrzyła ze zdziwieniem na chłopaka. yy.. - odezwała się po chwili - ty na serio tak myślisz? ;| - a ja wierzę w taką miłość.. - dobra, zresztą nie ważne. no to teraz kolej na twoje pytanie..- dodała.

Charles

- No, bo to jest prawda.- wyszczerzył się.- Miałaś kiedyś, taką niby 'miłość'?- zapytał uśmeichając sie szeroko.

Nicole

yh, niby 'miłośc' - zaśmiała się. Tak - odezwała się po chwili, troszkę posmutniała.. Ale, .. to było dawno temuu.. - zastanawiała się jakby tu szybko zmienić temat - yy.. a jak ma na imię ta twoja dziewczyna, jeśli można wiedzieć? .. xdd..

Charles

- Natalie.- odpowiedział uśmiechając się kątem ust.- Czym się interesujesz?- zapytał.

Nicole

- Natalie.. ładne imie.. - uśmiechnęła się. - ja? Bardzo lubię śpiewać, kocham tańczyć <3 xdd - jesteś z Natalie.. to twoja dziewczyna. więc, nie rozumiem jak możesz nie wierzyć w coś takiego jak miłość..

Charles

- No bo.- zaczął, po czym uświadomił sobie, że większości swoich poprzednich wypowiedzi zaczynał od 'no bo'. Zaśmiał się pod nosem.

Nicole

- a więc, '' No, bo'' - uśmiechnęła sie. - a zresztą nie chcesz to odpowiadać nie musisz. ech, no to teraz ty.. xdd

Charles

- Nie no odpowiem, żeby nie było. Miłość po prostu za duże słowo.- dodał. Jak zawsze nie umiał wytłumaczyć.

Nicole

A.. czy mógłbyś rozwinąć swoją wypowiedź- zaśmiała się - yy.. czyli co jesteś z nią ale .. jej nie kochasz? .. nie rozumiem... - dodała. xd

Charles

- Kocham, znaczy miłość nie istnieje. To jest takie uczucie, co ją wyróżnia spośród innych.- dodał, sam się pogubił. xDDD

Nicole

yy.. nie bardzo Cię rozumiem, troche się pogubiłam - zaśmiała się. - yy.. ja to rozumiem tak jakbyś był z nią nie dlatego że ją kochasz.. tylko nie chces zranić jej uczuć.. to tak jak byś był z nią z litości.. - ale chyba źle to rozumiem.. no dobra to teraz twoja kolej. - uśmiechnęła się.

Charles

Pokręcił przecząco głową.- Nie, nie jest tak.- zaprotestował.- Zostawmy ten temat, to tak .. jakaś fajna sytuacja z życia?

Nicole

- ok, i soryy... - ym.. fajna sytuacja z życia.. Wiesz, dosyć dużo ich było.. w większości z nich robiłam z siebie kompletną idiotkę.. - zaśmiała się.