Mieszkanie panny Miley.

Miley

Niewielki dom z ogrodem. Znajdujący się na obrzeżach Londynu.

Mitch

Chłopak spokojnie szedł przed siebie z rękami w kieszeniach spodni i kapturem na głowie. Po paru minutach rozejrzał się po miejscu zdejmując kaptur. Podszedł do pierwszego lepszego mieszkania. Zapukał i czekał aż ktoś mu otworzy.

Miley

Siedziała na kanapie wpatrując się melancholijnie w telewizor. Nie należała do osób, które kilku dni potrzebują do przyzwyczajenie się, do nowego miejsca. Miley była już rozpakowana. Z odrętwienia wyrwał ja donośny dzwonek u drzwi. Powlokła się do drzwi.
- Witam pana. - Odparła widząc kogoś przy drzwiach. Obdarzyła chłopaka szerokim uśmiechem.

Mitch

Witam panią. - powiedział szczerząc się do dziewczyny. - Jestem Mitchell i postanowiłem zapoznać się z sąsiadami. - dodał patrząc na nią.

Ps. Ja tak za 30min będę ;pp

Miley

Wyciągnęła w jego kierunku smukłą dłoń, z bursztynowa bransoletką. - Ja jestem Miley. - Powiedziała.

Mitch

Miło mi Panią poznać. - powiedział ściskając lekko jej dłoń z lekkim uśmiechem na twarzy.

Miley

- Nawzajem, nawzajem. - Odparła lekko potrząsając jego dłonią. Wyszczerzyła zęby w uśmiechu.